Strona:Poezye oryginalne i tłomaczone.djvu/098

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została przepisana.

    Kłaniać się wszystkim, choć bolą kolana,
    Każdego przywieść i sprowadzić pana.
    Więc ani się zwiesz, kiedy nas, jak z wora
    Wysypą w różne drogi ode dworu.
    Ty z przywilejem, ty biegaj z wiciami,
    Ty z Opatowem, ty z Proszowicami
    Umawiaj sejmik. Ty biegaj do Lwowa,
    Jeśli wyprawa na obóz gotowa.
    Toż nas i teraz biegunka napadła
    I za granice obudwu rozkładła.
    Ja-m już był dobrze cudzych krajów syty
    I w domu każdy gościniec mi bity;
    A przecież, kiedy pański rozkaz tęgi
    Nastąpi, muszę znowu do włóczęgi.
    Widział mię pierwéj Opatów, niż swojem
    Posłem od króla, potym wielkim znojem
    Przebyłem Węgry i na ich stolicy
    Cesarskiéj pokłon oddałem prawicy;
    I pańskie sprawy kończąc przy tym dworze
    Niosłem królewskie listy Leonorze.
    Zwodziłem potym, gdzie szła sama głowa
    Ojczyzny naszéj, panów do Zborowa.
    Potym téj zimy, nie żałując bicza
    I ostróg, biegłem w Litwę do Łowicza;
    I przeszedłem ją aże ku Dnieprowi
    Wielkiemu, niosąc ordynans wodzowi.
    Teraz zaś znowu wielkim obwołany
    Posłem z Koroną i Siedmiogrodziany
    Mam zwierać ligę i stwierdzić, co mocy,
    Co ma sił i co wierności Rakocy.
    Przyjdzie go szukać, gdzie między Multany,
    A snać i śnieżne przechodzić Bałkany.
    Oto mój pokój; ale téż i tobie
    Dróżkę wymyślił Pan o téjże dobie
    I sam cię gwoli sejmowi brzeskiemu
    Od boku swego dał podkanclerzemu.
    O jako różna droga nas potyka!
    Mnie stamtąd, gdzie mię mus pański wymyka,
    Już zalatuje czosnek i z cebulą
    I z dziegciem, że się nozdrza w kupę tulą.
    Czuję, jak Tantal, że mi pośród strawy
    Głód zapowiedzą niezwykłe potrawy.