Strona:Poezye Józefa Massalskiego t.2.djvu/069

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

O półtorasta
Kroków od miasta,
Spotkał Joankę, wstrzymał rumaki,
Dał jéj dobrydzień, chce wejść w znajomość...
Ale któż taki?
Sam Król Jegomość.
Przypatrzył się Joance, chwil parę pomyślił,
A potém dostał papiér, ołówek,
I kilka słówek
Nakréślił.
— Aniołku, rzecze, czy umiesz czytać? —
— Nie umiem panie —
— A wiész gdzie Rządcy miasta mieszkanie? —
— Mogę dopytać —
— Dopytaj proszę, i daj mu tę kartę,
Masz za twe trudy — Ja nie chcę zapłaty —
— Weź proszę, trudy twoje więcéj warte,
Lecz weź choć cztéry dukaty. —