Strona:Poezye Józefa Massalskiego t.2.djvu/036

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Ż.


Raz wąż do dzbanka
Wśliznął się nocą.
A poco?
Oto w tym dzbanku była śmietanka.
Jakaż dla węża rozkosz i wesele!
Śmietanka słodka, świéża, i jeszcze tak wiele.
Bo dzbanek miał brzuch duży, choć wąziutką szyję.
Więc bez ustanku
Wąż pije, pije,
Coraz brzuch jego pełnieje w dzbanku,
Nieco odpocznie,
Potém pomyśli — Na co się pieścić,
Gdy jest gdzie zmieścić? —
I znów pić pocznie.
Nad cudzą się własnością rzadko kto użali.