Strona:Poezye Józefa Massalskiego t.1.djvu/142

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Lat czterdzieści zmieniło postać okolicy;
Na niwach nowych złote kołyszą się żniwa,
Nowym królem nadane swobody lud śpiéwa,
Obce oku współziomka mijają go twarze,
Nowe wstały osady i nowe cmentarze.
Tam gdzie szmery gaiku zgłuszał gwar strumienia,
Cichy zefir kochanków roznosił westchnienia;
Dzisiaj w olbrzymich cieniach źwiérz zamieszkał srogi,
Grozi echo łowczemi pioruny i rogi.
Jednak lipę, pod któréj młodocianym wieńcem,
Po raz piérwszy miłośnym zapłonął rumieńcem,
Chociaż ją czas wywyższył i rozwiódł széroko,
Poznał do razu starzec i westchnął głęboko.
— „O wy! pola rodzinne i wy czarne gaje!
Już tu was nie te same nie ten sam zostaję;
Świadki znikłych roskoszy!... Dziś tylko ich mary