Strona:Poezye Józefa Massalskiego t.1.djvu/104

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
FAUSTYN.


Od roku się na Faustyna
Usadzała miłość zdradna;
Co krok stąpił to dziéwczyna;
A każda ładna, tak ładna,
Tak miłe wróżąca pęta;
Że aż słodko kiedy wspomnę;
Lecz Faustyna oczy skromne;
Nie zaślepia ich ponęta.
Na wyścigi szły dziewczęta,
Która prędzéj go ułowi;
Wabne wzroki i chychotki
I te słówka i te psotki
W których się do serca powié
Tak że człek się i nie zoczy,
I miłostek rój uroczy
Lecą, gdyby grad chłopcowi.