Strona:Poezye Józefa Massalskiego t.1.djvu/035

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Zdaleka od nużących etykiet i mody
Odetchnąć w cieniu gajów na łonie swobody,
Napaść duszę urokiem zdrojów tajemniczych
I tych dolin kwiecistych i wzgórz malowniczych,
Które cnotliwe serca napoją roskoszą,
I na skrzydle zachwyceń do ich Twórcy wznoszą,
Czémże są przed ich władzą te wytworne ściany,
Gdzie gust igra, gdzie przepych z hojnością wylany?
Gdzie jenijusz Rubensów, Rafaelów błysnął
I snycerza kunszt piętno swéj chwały wycisnął?
Choć mami wzrok dzieł sztuki doskonałość błoga;
Człeka nich tylko widzę a w naturze Boga.