Strona:Poezye Józefa Massalskiego t.1.djvu/034

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Lecz wam, w których światowa nie stłumiła wrzawa
Głosu uczuć wrodzonych, wam dzięki i sława.
Świétny los w łonie waszém pychy nie zapali;
Zwodniczém szczęściem gardząc wy szczęście zyskali;
Gdy innym kruszec serce w kruszec przeistacza,
Wiecie że dobroczynność długiem jest bogacza.
Wyniesieni na godność, która was nie łudzi,
W rządzonych wami ludziach znacie jeszcze ludzi;
W miastach wy dla ich szczęścia pracujecie z chlubą,
Do wsi radość wnosicie i obfitość lubą.
Słuchając głosu cnoty, kochając naturę,
W chwilach wolnych rzucacie te gmachy ponure
I lubicie bez wrzawy, pochlebców i pychy,
Przepędzić na wsi dzionek spokojny i cichy,