Strona:Poezye Józefa Massalskiego t.1.djvu/025

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Poranna w okolicy trąbka się odzywa;
Odpowiada jéj z zagród trzoda niecierpliwa.
Jest to hasło starego całéj wsi pastucha.
Otoczony młodzieżą co go czci i słucha,
Dumny urzędem niskim, ale wielkiéj wagi,
Kroczy. Widzisz chód jego jak pełen powagi?
Jak się przed nim pokorzy dzielny duch brytanów,
Strasznych dla nocnych gości i trzody tyranów?
O nim to w kątach wiéjskich płodzą się powieści:
Ile on w sobie sztuki czarnoxięskiéj mieści;
Jego stara pod lasem i zdziczała chata,
W któréj sieńcach rozkrytych wiatr liście zamiata,
Jego postać szędziwa, ta spadła do łona
Śronem późnéj starości broda obielona,