Strona:Poezye Józefa Bohdana Zaleskiego.djvu/046

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
SPIEWAJĄCE JEZIORO. [1]




Miesiąc ku górom wzbiły na pół,
Gdzieś niegdzieś włosy promienne snuł,
I co raz jaśniéj, jaśniéj na jeziorze
Malował niebios błękit i zorze.

Niżéj i wyżéj po bokach gór
Głośno azyjskich słowików chór,
Po skałach, wodach, stokroć z mącony,
Odśpiewał nieszpór dla dzikiéj strony.

I od Elbrusa na złomy skał,
Błękitną wstęgą strumień się zlał,
I rozdmuchniony na smug tam świéży,
Żyjącem śrebrém błyska i bieży.

W szacie powiewnéj, białéj jak puch,
Za nim po smugu uganiaż duch?
Nie — to Czerkieska, piękna Majuma,
Sama w pustyni błądzi i duma.


  1. Wzmianka w dziełach Klaprota o spiewających jeziorach w Kaukazie była powodem do napisania téj fantazij (Przypis własny Wikiźródeł Powinno być: fantazji.). Miara wiersza zastosowana jest ściśle do pewnéj nuty czerkieskiéj.