Strona:Poezye Józefa Bohdana Zaleskiego.djvu/026

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Grono bogiń płynie w łodzi..
I powiewny, obłok cienki,
Z rubinowych iskr jutrzenki,
To zagrodzi, to rozgrodzi.

Rajem się doliny kwiecą,
One toną w woni świéżéj
I to wyżéj, to znów niżéj,
Po błękitach jasnych lecą.

I odbite, na polocie,
Po dnieprowskich wód rozlewie,
To potroją się w powiewie,
To rozsypią gwiazdek krocie.

Ku Rusałkom, w błogiéj chwili,
Chmurą miecą się po łące
Listki świéżych róż kwitnące,
I swywolnych rój motyli.

Lica... z bieli i czerwieni,
Jak na wiosnę kwiat na gruszy;
Lub gdy wzgórza śniég popruszy,
A świat ranny zarumieni.

Uśmiéch!.. usta!.. lecz zasłona
Z rubinowych iskr jutrzenki,
Skrywa, tłumi boskie wdzięki,
I owiewa białe łona.