Strona:Poezye Cypriana Norwida.pdf/233

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

On, tu czasowe pedejrzenia zgania —
To rzekł — tablicę wyjął z M. B. C. I.
Kościaną, w głoski te bitą złocone;
Na piersi ucznia zawieszając onę.[1]

Wszystko to szeptał mag fenicką mową,
Giest równy mając i twarz jednakową;
Tak, iż z daleka przybysz zatrzymany,
Barchoba nawet nie widział profilu
Ile że, twarzą zwrócon był do ściany:
Przybysz w oddali, jako innych tylu,
Czekał znak k'temu odebrawszy niemy,
Że gdy ten wyjdzie sami pomówiemy —
Mag uczył dalej:

— «Lista tych, z którymi
Kiedybądźkolwiek mówiłeś, zostanie —
Toć i on Barchob! spotkawszy się z nimi,
Przez stopniowane toż samo podanie
Utrzyma w ciągu, a zerwie to zerwie:
Tyś może zorzy-synem.[2] — Koniec z tobą
Nie mojej odtąd, jak mówią, Minerwie
Służysz — z twą drugą zostać mi osobą;
Coć powie wielki Akiba na górze.
To i ja wyznam, usłucham powtórzę —
Jam cię nauczył tylko abecadła
I wiesz jak, która wzrosła treść, lub padła.»
Tu — już po Rzymsku mówić począł głośniej —
«Rzym śni — jak wielki mąż — śni — i dośni
Potężny geniusz!» —

— Romulus, na wszczęciu
«Praw — rzuca zaraz ojczyste puklerze[3]

  1. Insygnia zastępu Machabeuszów — tablica z kości słoniowej z napisem złotym M. B. C. I., który to napis wulgarnie oznacza Machabei a kabalistycznie wykłada się «któż jako Pan Bóg Izraelski
  2. Zorzy synem, Bareochebas wykładano kabalistycznie gwiazdy syn.
  3. Romulus, w pierwszej zaraz bitwie porzuca puklerz mały własny, na szeroki go Argijski zamieniając — i t. p. —