Strona:Poezye Cypriana Norwida.pdf/177

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Któż retoryki nauczał tę starę? —
Mistrz gdzie? co onej nie szczędził przykładów —
— — — — — — — — — — — — — —
Nicość! — — — — — — — — — — — —

§. 2.
— — Skończyłem wczora na zwątpieniu —
Dziś mój Grammatyk wskazał mi cynika
Sławnego w Rzymie — nie powiem imienia. —
Są ludzie, których lepiej znać z ich cienia:
Twarz w twarz spojrzawszy, osobistość znika.
Tego gdzieś medal widziałem brodaty
Z zagłębiającym się w przestrzeń wejrzeniem;
Dziś mówił myślą, słowem i skinieniem
Najoczywiściej — w ostatnie bogaty.
Co myśli? nie wiem — co mówił? nie pomnę —
Co cierpi? z płaszcza wyczytałem w łaty —
Smutno mi —
— — — — — Rzym, jest to miasto ogromne.

§. 3.
Kto jest Mistrz-Jazon-Mag? zapytać muszę.
Mąż tajemniczy a powszechnie znany —
Kto Arthemidor? — o tym wiele tuszę —
Kto są tak zwane w Rzymie Chrześciany?

§. 4.
Adrian Cesarz wymyślił rzecz nową:
Każdy wiek inną wyrazić budową.
Będzie to jakby historyi zwierciadło,
Będzie to jakby sztuki abecadło,
Ogromne dzieło i praca niemała!
Narodów różnych niewolnik zajęty —
Wiek się zadziwi, przemysłowi chwała! —
W prowincye nawet rozchodzą okręty: