Strona:Poezye (Odyniec).djvu/643

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
ANTI–PRZESZKODY.




Sami wiecie me przygody,
Czyż niesłuszny był mój smutek?
Lecz po dżdżach idą pogody,
Po przeszkodach nadszedł skutek.
Chcecie wiedzieć jak? co? — zgoda!
Wszak w tém złego nikt nie szuka;
A gdy serce, gdy myśl młoda,
Takie dzieje — to nauka!


I.


Raz o samym słońca wschodzie,
W kroplejących drzewek chłodzie,
O dłoń twarzą zadumaną.
Łokciem wsparty o kolano,
Siedziałem i rozmyślałem,
Co mam cierpieć, co cierpiałem,
O przygodach moich smutnych,
O pasterkach zbyt okrutnych:
Jak niejedna młoda, ładna,
Z dziejów mojego cierpienia