Strona:Poezye (Odyniec).djvu/566

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

A mądrość swoję na tém zakłada,
Żyć, nie jak trzeba, lecz jak wypada,

Ty jednak zachwiać nie daj się trwogą,
Idź zawsze swoją, a prostą drogą;
Słuchaj nie tego, co gdzieś szyderca,
Lecz co sumienie powié do serca,
I żyj, pamiętna przykazań Nieba,
Nie jak wypada, ale jak trzeba,

Znajdą się ludzie, którzy wyśledzą
Głąb’ duszy twojéj; ci niech powiedzą:
„Dobra jest, szczera, rozumna, tkliwa!“
Bądź tém, a dodasz: „jestem szczęśliwa.“

Drezno 1836.