Strona:Poezye (Odyniec).djvu/382

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
SYRENA.




W krzyżowéj zbroi, z wiatrem w zawody,
Na dzielnym koniu gnał Rycerz młody,
Nad brzegiem morza, w Judei.
Gonił po laury na świętéj ziemi,
Marzył o palmie między świętemi,
Z miłością wierzył nadziei.

„O! Tyś mi, Panie, dał dary hojne:“
Wołał ku Niebu — „serce spokojne.
„Swobodną myśl, i waleczność.
„Myśl więc i serce przyjmij w ofierze,
„Abym stateczny w cnocie i wierze,
„W śmierci wziął życie na wieczność.“ —

„Bóg–że to przyjął duszy méj śluby?
„Dźwięk–że to głosów, czy arf Cheruby
„Łączą ze szmerem téj fali?“ —
Tak nagły, dziwny, słodki, uroczy,
Głos, czy z powietrza, czy z wód przezroczy,
Wzniósł się, i płynie z oddali.

Rycerz się wstrzymał, i cały w uchu —
Jeździec i rumak stali bez ruchu,
Jak jeden posąg z marmuru.