Strona:Poezye (Odyniec).djvu/357

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Henryk, mam wiadomość pewną,
Powróci w przyszłą Niedzielę.“ —

— „Wiadomość?“ — rzekł Hrabia srogo,
Mierząc ją okiem surowo. —
„Wiadomość? — Zkąd i od kogo? —
Lecz mniejsza! dałem ci słowo.

„Wiedz tylko, skoro połowy
Żądana dojdzie Niedziela,
Żadnéj nie słucham odmowy,
Chwilą nie zwłóczę wesela.“ —

Tak rzekł — a serce dziewicy,
Jako kwiat po nawałnicy,
Gdy wiatry rosę obwieją,
Słodką zakwitło nadzieją.




II
OCZEKIWANIE.


Lecz próżno czeka i czeka,
Nikt nie przejeżdżał tym szlakiem.
A. Mickiewicz. — Rybka

Zaledwie ranek Niedzieli
Pozłocił wieże zamkowe,
Zjeżdżają goście weseli,
Brzmią wkoło pieśni godowe.