Strona:Poezye (Odyniec).djvu/216

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

A jak gdyby pod skrzydłem twéj orléj potęgi.
Myśl i duch mój leciały w nadgwiazdziste kręgi!...

O! ty mój! tyś mi dzisiaj był zda się widomie,
Czém w duchu byłeś zawsze — zesłańcem z wysoka!
I twój płaszcz — od którego barw słońce jak płomię
Biło blaskiem — zdał mi się jak ów płaszcz Proroka,
Przez który duch od Mistrza zszedł w Elizeusza. —
I jak bądź nie śmiem ufać bratnim wróżbom twoim —
Gdy się kiedy pieśń moja wzniesie — jak dziś dusza,
Tyś przewodnią, ty wsparciem, tyś jest Mistrzem moim!
1830. w Neapolu.