Strona:Poezye (Odyniec).djvu/126

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Cóż więc jest dobrém prawdziwie? — Oto,
Co wam Stróż–Aniół w sumieniu
Powié, że czyńcie! a wy z ochotą
Czynicie, gwoli natchnieniu.

I takie tylko czyny niech złożą
Szereg dni waszych na świecie,
A nie dość ludzką, ale i Bożą
Miłość i Łaskę znajdziecie.

Albowiem wiedzcie, że przed obliczem
Boga, postępek nasz wszelki,
Jak i największy sam przez się niczém,
Tak i najmniejszy jest wielki,

Jeśli go tylko Bogu poświęci
Człowiek przez Miłość i Wiarę:
Bo nie z wartości, lecz z dobréj chęci
Bóg ceni ludzką ofiarę. —

I by téj prawdy wzorem wam dowieść,
I głębiéj utkwić w serduszku,
Powiém najprostszą, jak można, powieść,
Bo o śmietanki garnuszku.



Ongi żył w Wilnie żołnierz odstawny,
Stary weteran bez nogi:
Przed laty Rotmistrz chorągwi sławnéj,
W końcu inwalid ubogi.