Strona:Poezye (Odyniec).djvu/050

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Bo gdzie ich światło zgaśnie nad duszą,
Tam ciemnych myśli spory i swary
Uciszy chyba — grom Bożéj kary. —

„O! Bóg was uchroń przed temi gromy,
I wasze serca, i wasze domy!
O! bracia moi! i wy, co macie
W ustach dar słowa! i co słuchacie! —

„Mówca niech bada sądu sumienia :
Z jakiego ducha jakie natchnienia?
Jaki plon wzrośnie z jakiego siewu?
I jakie echo z jakiego śpiewu? —

„W słuchaczach naprzód rozum niech baczy,
Za Apostołów nie brać krzykaczy,
A potem zamknąć przystęp ku sercom,
Wiary bluźniercom, braci oszczercom! —

Wtedy, jak nocne ptastwo przed zorzą,
Zmilkną i pierzchną przed Prawdą Bożą,
A Słowo Pańskie śród was zagości
Bożym Zakonem bratniéj miłości.“
1868