Strona:Poezye (Odyniec).djvu/024

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Tego nikt wiedzieć nie może,
Lecz tak przynajmniej Król wierzył.
Nim drugie zabłysło zorze,
Bolesław Śmiały już nie żył.

Choć umarł w żalu i skrusze,
Ani żałobny jęk dzwonu,
Ani modlitwy za duszę.
Nie głosiły króla zgonu.
Człek jakiś w prostej odzieży,
W cichém go pogrzebł ustroniu.
Na grobie jego głaz leży,
Na głazie rycerz na koniu.
1824.