Strona:Poezje Wiktora Gomulickiego.djvu/104

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Że do snu małe kołysze panięta,
Ą pannom trzyma włóczkę i bawełnę,
Że każdej chwili ma minę od święta,
Kieszenie śmiesznych dykteryjek pełne,
I dla służących niedrogie prezenta;

Że u przyjaciół dobry obiad dostać,
Jest dla niej dzisiaj marzeniem jedynem —
Jeśli to dojrzy... niech wie, że ta postać
Obywatelskim była niegdyś synem.
................
Trudno zasłudze przed losem się ostać!