Strona:Poezje Teofila Lenartowicza2.djvu/262

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Biało na niebie, na ziemi biało,
Ziemia i niebo jednem się stało.
Śnieżysta nasza cała kraina,
Jak jedna ustroń cicha, jedyna.
Kościół z modrzewia poczernion wiekiem,
Stara dzwonnica, wierzba nad ściekiem,
Kołowrot wiejski i krzyż na boku,
Skaczą na każdym serca podskoku. —

Jak każde święto obchodzą w niebie,
To już stróż Anioł nauczy ciebie,
I przed ołtarza srebrnem obliczem,
Nie będziesz więcéj myślał o niczem.
Nie będziesz biegał co prędzéj ze mszy,
Łamać gałęzi bzów i czeremszy,
Ale spokojnie złożywszy ręce,
Będziesz paciorki mówił dziecięce.

To jeszcze jedno gdyście kochani,
O Matce Boskiéj, o naszéj Pani,
Co jest korony polskiéj królową,
Jaką koronę nosi nad głową.