Strona:Poezje Teofila Lenartowicza2.djvu/019

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Ludzkie szczęście, mój Boże,
Kiedy padnie we zboże,
I przy szumie tych kłosów,
Przy błękicie niebiosów
Zmruży oko na chwilę,
Dobrze człeku i tyle.
Nad tem czołem spotniałem,
Nad tem ciałem zbiedniałem,
Nad tą nędzą odkrytą,
Nad ludzką łzą obfitą,
Szemrze jęczmień i żyto.
A śród bujnych jęczmieni
Senna postać się mieni,
I oświeca te kości
Promieniami jasności,
Anioł Bożéj miłości,
I jak gdyby z czem drogiem,
Chwali się z tém przed Bogiem.

Skwarne słońce dopieka,
Ciągną chmury z daleka,