Strona:Poezje Teofila Lenartowicza2.djvu/017

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Stokrotka mruga rzęsą,
Przechwala się mak duży,
Że piękniejszy od róży;
Lipa rozrzuca kwiatem
I woń przeciąga światem.

I znowu dana, dana
Brzmi nóta zabłąkana
Od wieczora do rana.
Jeno nie ta sieroca,
Która nędzę ozłoca.
Ale téj co ją zową
W grze najpierwszą królową,
W chacie srebrem i złotem,
A w kochaniu nicpotem.

I u téj dana, dana,
To znaczy że kochana,
U matki wychowana.
Że u niéj krówka dojna,
Że chata czysta, strojna,
Że Boża ręka hojna.