Strona:Poezje Teofila Lenartowicza2.djvu/016

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

By obeszła świat Boży.
I téż każe jutrzence,
We złocistéj sukience,
Gasić gwiazdy zwierzęce.
Zaś potem na niebiosy
Wypuszcza złote kosy,
Aż się zaiskrzą rosy.
Wodę w rzece zrumieni,
Od najpierwszych promieni,
I wyjrzy wszystko z cieni.
Ze mgły wychodzą gaje,
Dalekie świata kraje,
Cały Boży świat wstaje.
I widać kraj szeroki
I za krajem obłoki.
Wtedy z kaplicy dzwonek
Ogłasza nowy dzionek,
A kukułka mu z lasu
Odpowiada zawczasu,
Bydło rykiem wesołym,
A sioło całem siołem.
Dzwonki perełki trzęsą,