Strona:Poezje Teofila Lenartowicza2.djvu/010

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Patrzycie z góry do méj gospody,
Jak niezabudki z nad brzegu wody.
Radabym wasze całować oczy,
Ale łez woda moczy mnie moczy,
Po mych powiekach płynie, przepływa,
I jakby trawy rzęsy podrywa.
Idźcie wy sobie, bo czas mi w drogę,
Mam iść do nieba a tak nie mogę.
Nie patrzcie na mnie temi oczyma,
Bo mnie łza wasza przy ziemi trzyma.
Ani mi siłą dźwignąć się żadną,
Dopókąd wasze łzy nie opadną,
Pókąd łaskawy Bóg nie oświeci
Pobladłe twarze mych dwojga dzieci.