Strona:Poezje Teofila Lenartowicza1.djvu/165

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Przed ciosami kozackich pałaszy,
Bo wierzyli w krzyż boży,
Że im drogę otworzy,
I że krzyża się człowiek zastraszy.

Lecz na nasze nieszczęście
Uzbrojone te pięście,
Jęły rąbać, krzyż rzucać o ziemię,
I my Boga ubili,
I my Chrysta męczyli
W polskiém mieście jak w Jerozalemie.
I ja Moskal widziałem jak wściekli,
Pałaszami ten boży krzyż siekli;
I widziałem zranioną panienkę,
Gdzie kozacy idących rąbali,
Jak na ranę położyła tak rękę,
I z obrazem śpiewając szła daléj.

I widziałem dwie inne postaci,
Co to gadać człowiecze, ot Boże,
Jak sukienki rozdarły przed noże
I wołały: nas bijcie nie braci.