Przejdź do zawartości

Strona:Poezje Teofila Lenartowicza1.djvu/096

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Uczą się tych dźwięków duszy,
Pół wesela, pół katuszy,
Które każda dusza śpiewa,
Gdy już nic się nie spodziewa.

A za zamkiem na tarasie,
Zkąd na Wisłę widok długi,
Zkąd widać wieśniacze pługi,
I jak pastuch bydło pasie,
I drzew kępy rozrzucone,
Wszystko zielone, zielone.
Tylko Wisła w barwach nieba
W swém łożysku się koleba,
I z nieporęckiemi bory
Długie wiedzie rozhowory.
Na tarasie któż pod klonem
Siedzi z czołem zamyślonem?
Oczy w świat wpatrzone ducha,
Coś postrzega i rozważa,
Jednę rękę wzniósł do ucha,
Drugą pieśni dźwięk powtarza.
Rzekłbyś patrząc nań z pociechą,