Przejdź do zawartości

Strona:Poezje (Władysław Bełza).djvu/241

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

A wtedy, wtedy pusta dziewczyno!
Niech śniegi w góry wyrosną!
Już z twoich oczek łzy nie popłyną,
Z żalu za kwiatkiem, wiśnią, maliną,
Pieśnią słowika miłosną —
A choć się znowu róże rozwiną,
Już nie zatęsknisz za wiosną!

Lwów, 1868 r.