Strona:Poezje (Władysław Bełza).djvu/240

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
NA POCIECHĘ.


Nie płacz dzieweczko! choć śnieżek pruszy,
Choć kwiatki zmroził na błoni!
Od śnieżku tego aż bielej w duszy,
A gdy wiosenny wiatr go osuszy,
Skowronek piosnkę zadzwoni:
Nie płacz! bo znów się łąka upuszy,
I znów się kwiatek wyłoni! —

Kwiatek z pod śnieżnej błyśnie zamieci,
Na wonny wianek dziewczynie!
Słonko promykiem jasnym zaświeci,
Na koniu dzielny wojak podleci
I chorągiewkę rozwinie!
Błyśnie szabelką — hura! hop! dzieci!
Na pomoc ojców krainie!

Kwiatek wystrzeli — w wiosenny ranek
Słonko się skąpie w wód toni;
Dzielnego jeźdźca wierny bułanek
Zaniesie hyżo przed biały ganek!
Twarz ci szkarłatem się spłoni:
I wnet z twych splotów różany wianek,
Zwycięscy przejdzie do dłoni!