Strona:Poezje (Władysław Bełza).djvu/190

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
DZIATWA.


Jak rój złotych pszczółek gwarna,
Tęczowemi barwy lśniąca,
Miłościwa i ofiarna,
Jak wulkanu krater wrząca,
W szmaragdowej kwiatów toni,
Huczy dziatwa, szumi, dzwoni —

Co tu szczęścia, co wesela,
I uroku i radości!
W pierś stęsknioną, zda się wciela
Życie nowe, raj młodości!
Tu się całą piersią żyje!
Tu krew raźniej w żyłach bije!

Oh! gdy spojrzeć na te ptaszki,
To aż w świecie człeku ludniej!
Gdy pląsają wśród igraszki,
To aż ziemia od nich dudni!
A gdy z prośbą się przymilą,
Rade nieba ci przychylą!

Baw się, baw się, luba dziatwo!
Igraj sobie, szum i szalej!
Dziś ci szczęście sprzyja łatwo,
Czyż tak w życiu pójdzie dalej?
Czerp więc tutaj, druchu mały,
Wspomożenia na wiek cały!