Strona:Poezje (Władysław Bełza).djvu/102

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Jak kiedy dziecię nad swoją kołyską,
Ujrzy anioła i marzy o niebie!

Ale dość wspomnień, wybaczcie najszczersi!
Mniej dla was nudów a dla mnie boleści —
Na cóż na nowo krwawić sobie piersi?
Dość, dość już wspomnień — wracam do powieści.