Strona:Poezje (Władysław Bełza).djvu/091

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Sól — z Wieliczki brałeś hojnie;
Złoto w dani lub na wojnie;
A na pługi i do zbroi,
Szło żelazo z ziemi twojej;
I starczyło z twojej gleby,
I na zbytek — i potrzeby!

Więc pogodnem patrz mi licem!
Boś ty skarbów tych dziedzicem,
A co z ręki poszło Bożej,
To nie ginie — lecz się sporzy!
„To nie ginie! — lecz w wszechświecie
Byt Bożego nosi dzieła.” [1]
Więc ufności drogie dziecię:
Jeszcze Polska nie zginęła!



  1. Myśl Seweryna Goszczyńskiego.