Strona:Poezje (Władysław Bełza).djvu/029

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

IV.

Powstała rzesza, bo oto z dala,
Jak wściekłej burzy niszcząca fala,
Co pierwej ziemię w całun owije
Zanim śmiertelnym gromem zawyje — —
Ryknęły działa — i dymów chmury,
Gęsto okryły zamkowe mury!
Wydano hasła —
„Do broni wiara!
Hej! mości Szwedzie! od zamku wara!”
Huknął starosta: „Bracia pancerni!
Ojczyzna woła — bądźmyż jej wierni!
Niech syny Polski jako Spartanie,
Niosą zwycięstwo lub giną za nie!
Czoła i piersi nadstawmy śmiało,
Dłoń swą i serca nieśmy w ofierze,
By jako wierni kraju żołnierze,
Albo paść w boju — albo wyjść z chwałą!”