w kształcie turbanu przewiązała, koszula biała perkalowa wykazuje okrągłość ramion, kształtność piersi i kibici; od pasa spuszczają się fałdy pstrej spódnicy. Naprzeciw niej stanęła jej siostra, kobieta przynajmniej o dziesięć lat młodsza od pierwszej, lecz nie posiadająca wdzięków tamtej, cerę ma mocno śniadą, twarz okrągłą, kości policzkowe bardzo wydatne; z czarnych jej oczu wyglądała złośliwość i przebiegłość. Na głowie jako panna nie miała chustki, lecz za to okryła kibić czerwoną, wełnianą chustką. Syn pierwszej tancerki wysmukły i ładny chłopak lat 14, zagrał na bałałajce i kobiety zaczęły tańcować. Pierwsza z ręką do czoła wdzięcznie przyłożoną, z oczami w dół spuszczonemi, krokiem wolnym, zakreślała koło, płynęła niby i posuwała się jak spokojna fala w rzece; druga tańcowała wstecz, twarzą do siostry obrócona, wziąwszy się pod boki krzykliwie przyśpiewywała zwrotki pieśni Romów (cyganów) a nogą z gracyą tupała, robiąc trudne i skomplikowane skoki; żadna baletniczka lepiejby tańczyć nie mogła. Nagle obiedwie stanęły i tańcowały nie poruszając się z miejsca, zginając się z nieopisanym wdziękiem, ręką kreśliły w powietrzu znaczące figury, poczem jedna znowuż puściła się w koło a druga tupiąc nogą zwolna za nią posuwała się; wówczas wszystkie muszkuły i wszystkie członki tańcowały, zdawało się, że ją duch szamański opętał: piersi jej robią, ramiona wznoszą się i opadają, muszkuły drgają, ciało się trzęsie, a tylko oczy jedne zostały w spokoju i tryumfująco spoglądały po tłumie zachwyconych ludzi. Skończyły piękny i namiętny taniec a aresztanci złożyli im uzbierane kopiejki; po nich popisywały się z tańcem małe cyganiątka i wyśpiewywały rozpustną moskiewską piosenkę; niezręczne i mało uczone ich skoki podniosły przecież ogólną ochotę i śmiech, a szczególniej bawiła wszystkich gwałtowność i chciwość, z jaką, cokolwiek poskakawszy, ci malcy upominali się o zapłatę.
Cyganki prawie każdemu aresztantowi, żołnierzowi i oficerom etapowym, wróżą z ręki po drodze za stosowną zapłatę; przypatrując się kierunkom linij i hieroglificznemu powiązaniu żył na dłoni, prawią ciekawym poznać swoją przyszłość z wielkim dowcipem i bystrością rzeczy różne ogólniki, które
Strona:Podróż więźnia etapami do Syberyi tom 2.djvu/206
Wygląd
Ta strona została skorygowana.