czących drzew siedzące, także nie rozweselają widoku puszczy. Lud moskiewski w wiackiej gubernii ma osobny sposób wymawiania, przeciągły, oschły i nieprzyjemnie śpiewny. Nazwy miast i wsi tak w wiackiej ziemi jak i w całej wschodniej Moskwie nie są moskiewskie lecz tatarskie lub fińskie.
Wieś Diebeskoje, w której mamy dniówkę, ma wotjacką nazwę, była też niegdyś osadą zamieszkałą przez samych Wotjaków; dzisiaj mieszka między nimi wielu Moskali, którzy osłabiają przez codzienne z nimi stosunki ich obyczaj narodowy i powoli przemieniają ich język krzykliwy na moskiewską mowę. Wotjacy patrzą na przechodzącą partyę przez otwory swoich chat maleńkich, a za zbliżeniem się naszem cofają się do izby. Diebeskoje odległe jest od Uzi o mil 13 i ½.
W krajach, w których prawa obdarzają pewne klasy społeczeństwa przywilejami z krzywdą innych klas, pospolicie skrzywdzeni i zależni okazują nieufność do wyżej od siebie postawionych i wszystko, co jest poza nimi, podejrzywają i nienawidzą. Tenże sam instynkt nienawiści okazuje się także między bogatymi i ubogimi, między głupimi i rozumnymi, między wreszcie światłymi a ciemnymi ludźmi. W naszej partyi aresztanci, chociaż im nic złego nie zrobiłem, niesprzyjają mi przecież, a to dla tego, że nie mam z nimi nic wspólnego; życie, myśli moje nie są z ich świata, podejrzywają więc i stronią odemnie, podobnie jak i ja od nich. Niektórzy doświadczają rozkoszy, gdy mi w czem potrafią dokuczyć; moje poniżenie sprawia im przyjemność, niedość więc, że mnie rząd prześladuje, ale i narzuceni towarzysze niewoli różnemi sposobami dokuczają mi. Miejsca wygodniejszego do spania nie mogę znaleźć; gdy chcę wcisnąć się na tapczan, kłócą się ze mną i dowodzą, że więzienie dla nich a nie dla rekrutów jest przeznaczone, że jeżeli rekruci zostali z nimi połączeni, więc powinni zadawalniać się miejscem, jakie im sami przeznaczą. Pięść lub kij byłby jedynym argumentem, któryby nauczył ich szanować nas, lecz przeważają liczbą, argumentów więc przekonywających a tak popularnych w Moskwie i w Stanach Zjednoczonych użyć nie możemy. Wyższość umysłowa i obojętność na prześladowanie nie dozwala im za daleko tej nienawiści posunąć, jak z drugiej strony
Strona:Podróż więźnia etapami do Syberyi tom 2.djvu/166
Wygląd
Ta strona została skorygowana.