Strona:Podróż Polki do Persyi cz. II.pdf/53

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

glądają bardzo nieciekawie i nieestetycznie. Popisy ich niczem mnie nie uderzają, ocenić mi ich nie pozwala wstręt nieprzeparty do sportów atletycznych. Z łapczywością rzucają się na srebrne pieniążki, sypane przez Szacha, który w otoczeniu koła dworzan patrzy na ich zapasy z drugiej, blizkiej galeryi.
Oprócz tego głównego, publicznego Salamu, są jeszcze dwa inne, na które profani nie mają dostępu. Pierwszym z nich jest Salam dyplomatyczny, gromadzący przedstawicieli europejskich legacyj; najdawniej przebywający w Persyi z ministrów zagranicznych występuje na nim z przemową. Na drugim Salamie przyjmuje szach urzędników rządowych europejskich, a więc profesorów College Imperial, instruktorów wojska, doktorów. Szach rozdaje wszystkim jedwabne woreczki, pełne drobnych srebrnych monet, cienkich jak blaszki, zdobnych w liry i słońca. Zawartość całkowita każdego woreczka wynosi „tomana” (5 franków); zrealizowaćby się wszakże nie dała, gdyż składające się na nią pieniążki nie są używane w obiegu.
Obyczaj ofiarowywania w upominku wartościowych i niewartościowych monet szeroko jest w Persyi rozpowszechniony. Nasr-Eddin w chwilach dobrego humoru wyrażał dworakom swe najwyższe zadowolenie, rozdając na prawo i na lewo złote monety 20,10, 5 i 2½ frankowe, ozdobione z jednej strony jego pokrętnemi wąsami, z drugiej napisami perskiemi. Swemu faworytowi, smutnej sławy Azi-Sułtanowi, 13 czy 14-letniemu chłopcu przegniłej