Strona:Pod lazurową strzechą.djvu/068

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

„jak rzadki kwiat paproci,
„szkarłatno-złoty kwiat!

„Bo ten, kto żyje dziś,
„ten żyje z żywiołami — — !
„Wspaniały, nagi czyn
„dziś wciska miecz do rąk.
„Żołnierza nie omami
„już czar mistycznych łąk
„i czczość wytrawnych win,
„podanych w rzniętem szkle
„sonetu, ronda, scherza...
„Albowiem teraz czyn
„wawrzynem oplótł serca
„i odjął je niemocy
„i w wir bitewny śle,
„jak grad kamieni z procy!

„Bo ten, kto żyje dziś,
„ten może bogiem być,
„mającym piorun w czynie — — !
„Umiejcie tedy żyć
„w nadludzkiej tej godzinie,
„co kwitnie raz w sto lat
„i wspaniałością złoci
„przejrzyste nasze dymy,
„jak gęstw swą — kwiat paproci...
„Umiejcie tedy żyć
„drapieżnie, jak sęp srogi
„i bądźcież nam, jak bogi,