Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 79.djvu/241

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   239   —

kach nad ofiarnością Warszawy; slowem, odegramy, tak jak odgrywamy corocznie, mnóstwo wielkoświatowo-dobroczynnych komedyi, a o prawdziwej nędzy, o pogorzelcach nie pomyśli nikt. Słychać o wielu koncertach, które na pociechę rozmaitych podupadłych wielkości mają być dane w nadchodzących sezonie zimowym; słychać o balach i widowiskach dla poratowania wziętej w arendę przez miejscowe dewotki urzędowe nędzy; ale nie słychać o żadnem widowisku lub balu, ani koncercie na dochód coraz liczniej przybywających i coraz gwałtowniejszego potrzebujących ratunku pogorzelców. A jednak wobec osłabłej chęci do ofiar, dawanych wprost, byłby to jedyny środek przyjścia tym prawdziwie potrzebującym ludziom w pomoc. Zrozumiały to lepiej prowincyonalne miasta, które poczynają urządzać u siebie stałe amatorskie teatra, dające przedstawienia na dochód pogorzelców. Ktoby to powiedział, że np. miasto Sierpc zebrało z takich przedstawień teatralnych na pogorzelców Przasnysza dotychczas rubli trzysta, t. j. stosunkowo do ludności, więcej, niż Warszawa na wszystkich pogorzelców razem wziętych. Słyszeliśmy, że i inne miasta mają zamiar pójść za tym pięknym przykładem, który pod każdym względem zasługuje na naśladowanie. Prócz pomocy dla nieszczęśliwych takie stałe teatra amatorskie wydaję i inne, błogie skutki. Zarzucają młodzieży małomia-