Strona:Pisarze polscy.djvu/026

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

łódzki bankier, fabrykant-niemiec, żyd-kantorowicz trawiony żądzą złota, inteligentny proletaryusz zaprzągnięty do wielkiego przemysłu. Bardzo bogaty w kierunku charakterystycznym i rodzajowym, dyalog Reymonta nie ma w sobie zupełnie cech dramatycznych; dramatyczność i połączona z nią zwięzłość i gradacya są bowiem zwykłej rozmowie zupełnie obce. Ilekroć też Reymont używa dyalogu dla rozwikłania sytuacyi dramatycznej, tam scena wypada blado i przechodzi bez wrażenia, jak np. w scenie zerwania Borowieckiego z narzeczoną w »Ziemi obiecanej«.
Zasadniczą cechą dźwięku jest jego znikomość. Powstawanie i umieranie dźwięku składa się z długiego szeregu drżeń, które rozsypują się, żyją chwilę samodzielnem życiem, zanim rozproszą się i zagasną. Zdolność do utrwalania w pamięci dźwięków wiązać się więc musi z uzdolnieniem do chwytania wrażeń krótkotrwałych, szybko zmiennych, niejasnych nieraz wskutek samej szybkości następstwa jednych po drugich. We wszystkich opisach Reymont przedewszystkiem podkreśla cechę zmienności, daje nam obraz nie jak wizyę jednej, jedynej chwili, ale jako cały szereg następujących po sobie momentów; przypomnijmy chociażby przepyszny opis szalonej jazdy sankami w drugim tomie »Fermentów« i tyle innych. Stąd też u Reymonta każdy opis wyodrębnia się w oddzielną całość, która wskutek samych swych rozmiarów dość luźno wiąże się z tem, co ją poprzedza i co po niej następuje. Nie jest on nigdy organicznie spojony z treścią danego ustępu dzieła.