Strona:Piosnki i satyry (Bartels).djvu/126

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

«Jechać daleka dość droga,
«Nie wątpię, że z wolą Boga
«W zamiarach się mych nie zbłaźnię,
«I tym panom utnę łaźnię.
«Zamykam więc posiedzenie
«A jako usług zapłatę
«Proszę dzisiaj na herbatę
«Wszystkich panów uniżenie»
Oto jest relacya cała
Sessyi, która miejsce miała
W Chinach głupich niesłychanie
W lat paręset po Sedanie. —