Strona:Pedro Calderon de la Barca - Kochankowie nieba.djvu/100

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
POLEMIO.

Wyjdźmy zanim się spostrzeże;
A teraz gdy całkowicie
Znasz co mnie tak dręczy skrycie,
Cóż mi radzisz? powiedz szczerze.

KLAUDJUSZ.

Chociaż to jest rzecz zuchwała,
Kiedy młodość niedojrzała
Śmie doradzać siwym włosom,
Lecz twa miłość mię ośmiela,
Więc z odwagą, przyjaciela
Puszczę wodze serca głosom.
Kara dobrze wymierzona
Wielkie nieraz wady leczy,
Ale kara przesadzona
Jątrzy tylko i kaleczy.
Tak zawsze było i będzie.
A najlepsze przekonanie
I najlepsze porównanie
Da nam muzyczne narzędzie.
Nastroisz w miarę właściwą —
Harmonja będzie prawdziwą,
Lecz jeśli miarę przesadzisz,
Całą melodję zagładzisz.
Nie kładzie żaden myśliwy
Na łuk swój tak wielkiej strzały,