Strona:Pedro Calderon de la Barca - Kochankowie nieba.djvu/101

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

By od napięcia cięciwy
Łuk lub struna pęknąć miały.
Otóż w tych przykładach, panie,
Zamyka się moje zdanie.
Kara ma być wymierzona,
Ale nigdy przesadzona.
Powściągnij więc twoją karę,
Bo za wielka, przeszła miarę.
Niech złe w gorsze się nie zmienia,
Wypuść Krisanta z więzienia;
Czegoś nie sprawił srogością,
Tego dopniesz łagodnością.
A gdy takie zdanie pańskie,
Że to czary chrześcijańskie
Przyczyną jego choroby,
To i na to są sposoby.
Bo natura miłościwa
Nie wypuszcza nas z opieki,
Każda trucizna zjadliwa
Ma przeciwne sobie leki. —
A jeśli chcesz ostatecznie
Zbawić go, wyrwać z tej nędzy,
To postaraj się koniecznie
Ożenić go jak najprędzej.
Niemasz lepszego wędzidła
Na wszelkie serca zachwyty,
A nawet na myśli skrzydła,
Jak ślub, jak ten czar ukryty,