Strona:Paul de Kock - Dom biały tom II.djvu/160

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
152

im przyjacielem panem Wincentym — i dla, tego...
— «Proszę bardzo, żeby ci się to więcej nie zdawało... chodź no, powiedz mi, czy znasz tego włóczęgę, co tam stoi jak siup przed wieżą, i wlepił w nią oczy.»
Kiunet podchodzi chwiejąc się, Alfred i Edward trzymają go pod ręce, żeby przez poręcze nie zleciał, a murgrabia podnosi głowę, żeby zobaczyć o kogo się pytają.
— «No i cóż?» pyta Robino po chwili.
— «No i cóż?» odpowiada Kiunet tocząc w około wzrok opiły.
— «Czy znasz tego człowieka?
— «Nie... nie widzę tu ani ludzi, ani butelek!...
— «Jakto? — bałwanie? tam!.. u dołu, pod wieżą, czyś ślepy?...
— «Ach! jakież jestem ciele! za pozwo-