Strona:Paul de Kock - Dom biały tom I.djvu/212

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
208

Robino wstaje od stołu, idzie do służącego, bierze go na stronę i mówi mu: «Franciszku, pojedziesz na przód do mego zamku.
— «Tak, panie dobrodzieju; ale którędyż to?...
— «Weźmiesz się drogą do Sęt’Aman, potém zapytasz się... zresztą, dalibóg!.. muszą ludzie o nim wiedzieć.
— «Tak, panie dobrodzieju; znajdę go pewno.
— «Oznajmisz murgrabiemu, że nowy jego pan przybędzie z dwóma młodymi panami.
— «Tak, panie.
— «Powiesz mu; żeby wszystko na nasze przyjęcie przygotował.... żeby nas przyjął — przyzwoicie!
— «Tak, panie. Każę mu posłać łóżka.
— «Dasz mu do zrozumienia... jak gdybyś to mówił sam od siebie — że nie je-