Strona:Paul de Kock - Dom biały tom I.djvu/211

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
207

zajmował; jedzmy prędzej panowie, żebyśmy wcześniej u mnie stanęli...
— «Ty możesz się sobie nawet udławić z pośpiechu — co ja, to powoli jeść będę; wszakże dopiéro druga!... tyle mamy czasu!...
— «Ale czegoż iść piechotą.... weźmy pojazd, koni łatwo dostaniem.
— «O! już nam się jeździć sprzykrzyło, nie lepiejże przejść się dwie lub trzy mile, przypatrzeć się położeniom... wieśniakom... wieśniaczkom... bo musiemy tu jakoś rozpoznać z kim będziemy mieli do czynienia.
— «Więc zostawim tu rzeczy i powóz, a ja po nie jutro przyślę moich ludzi. — Prócz tego, poślę na przód Franciszka, żeby nam cokolwiek przygotował mieszkanie.
— «Posyłaj sobie kiedy chcesz!»