Strona:Paul Dahlke - Opowiadania buddhyjskie.djvu/64

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

się w twoich oczach, czyniąc cię mordercą, i zawiodę cię do najniższego z piekieł, gdzie serce twe miljony lat będzie przeszyte do białości rozpalonemi mieczami.
Sługa widział dobrze, jak rzecz stoi. Nadto obecnie po zaspokojeniu zwierzęcej potrzeby, zaczęła rozpalać się w nim znowu nauka Tathagaty jak ogień, chwilowo przytłumiony. Pomyślał sobie:
— Użyłem dobrego więcej nawet, niżeli na to zasługuję. Źle będzie ze mną w przyszłych wcieleniach z powodu tego czynu. Ale będzie jeszcze gorzej, jeżeli do pierwszego złego czynu dodam drugi. Ci chrześćjanie, którzy w Lanka (wyspa Ceylon) albo gdziekolwiek indziej mieszkają, mogą winę do winy dodawać; oni bowiem posiadają Boga, który może im wszystko wybaczyć. Ale mnie nikt nie udzieli pomocy na pełnej cierpienia ścieżce Samsary. Jakim jest mój czyn, takiem będzie moje ponowne wcielenie. Lepiej będzie tedy dla mnie, jeżeli dotrzymam swego przyrzeczenia wiosłowania tak, jak gdyby o moje własne życie chodziło.
Głośno nie odpowiedział ani słowa. Ale gwałtownie zabrał się do wioseł, wskutek czego łódź jak strzała pomknęła przeciwko prądowi. I tak wiosłował godzinę po godzinie pozor-