Przejdź do zawartości

Strona:Paul Dahlke - Opowiadania buddhyjskie.djvu/104

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

rzeczy o tobie opowiadał. Byłam tak wdzięczną i tak ciebie kochani! Raz tylko zboczyliśmy j zaczęliśmy mówić o poglądach filozofów na miłość. Stało się to zupełnie przypadkowo. Zdaje mi się nawet, że sama rozmowę na ten temat skierowałam, a wtedy przyjaciel twój zaczął swoje poglądy na tę sprawę rozwijać. Pomyśl sobie tylko, najdroższy, że on gardzi miłością!.. Szuka punktu oparcia poza miłością. Śmiałam się. Jak gdyby był jaki wyższy punkt od miłości. Co sądzisz, Nando: czyż nie jest to najwyższy punkt widzenia, który też dostarcza najwyższego szczęścia? A czyż miłość nie jest najwyższem szczęściem? Czyż nie byłoby trjumfem naszej miłości, gdyby się nam udało tego niewiernego nawrócić?! Nie chce mi się bowiem wierzyć, aby ktokolwiek mógł z natury być przeciwnikiem miłości, Napewno dawniej mus al być innego zdania. Ale jeżeli uważasz, najdroższy, że tego rodzaju rozmów nie powinnam więcej prowadzić, to napisz mi tylko zaraz. Zaniecham niezwłocznie, mówiąc mu: Nanda sobie tego nie życzy.
Z utęsknieniem oczekuję twego listu.

Twoja na zawsze wierna Punna.
Kolombo, 18 października.

Najdroższy, jakże długo kazałeś mi czekać,