Maścibrzuch
zrywa się i siedząc z przelęknieniem mówi:
Hej! pod pzysięgą mówię, scerą prawdę zgoła,
Ze się światłość pzełysła, wedle nas dokoła.
Furgoł leżąc.
Chyba ze ci kto pięścią szesał ognia z nosa,
To ty myślis ze świecą wśród nocy niebiosa.
Czedzimlek
Zaświeć mu tą palicą dobze między ocy,
Będzie myślał ze słońce świeci o północy.
Znów zasypiają.
Anioł
śpiewa po trzeci raz Gloria, i znika.
Maścibrzuch
zrywa się i siedząc mówi:
Pzysłuchajcie się bracia, co to jest takiego,
Uwazajcie by komuś nie zrobiło cego.
Właśnie jakby z pod ziemi coś do nas mówiło,
A to mówię zaprawdę, bo mi się nie śniło.
Furgoł leżąc.
Chybaby na choinie słowiki śpiewały,
Alboli tez na dębie gruchał gołąb stary.
Czedzimlek leżąc.
Moze tez to być ze kurzy teraz po wsi pieją,
Albo się tez dziewuchy idąc z karcmy śmieją.
Kuba
wpada nagle przestraszony i woła:
Dziwy! dziwy! bratkowie, przebóg! powstawajcie,
A co tylko tchu macie, ze mną uciekajcie.
Bo ktoś na nas zwysoka woła: pastuskowie!
Ze az oto mi włosy powstały na głowie.
Uciekajmy! — uciekajmy! — uciekajmy!
Maścibrzuch i Czedzimlek
Uciekajmy! — uciekajmy! — uciekajmy!
Furgoł jeszcze leżąc.
Cekajcie! — cekajcie! — cekajcie!
Wstawszy.
Nie chodźcie, ja zawołam, wy pilnie słuchajcie,
W której stronie się ozwie, dobze uwazajcie.
Tu wywija kijem do góry i woła:
Hej!..ozwijno się ozwij, powiedz coć potzeba?
Anioł w ukryciu.
przytłumionym głosem odpowiada:
............Z nieba.
Furgoł
A po coś tu zlozł z nieba? — jakieś mi poniątko.
Anioł
............Dzieciątko.
Furgoł
A gdziez to jest dzieciątko, powiadaj nom chłopie.
Anioł
............W szopie.