Niech Bóg pochwalony będzie,
W niebie, na ziemi i wszędzie. Kolęda.
Jezu mocny królewiczu,
Użycz z twej szczodrej prawice,
Gospodarzowi i temu
Domowi jego wszystkiemu. Kolęda.
Błogosław na wszystkiem szczodrze,
Niech się ma z łaski twej dobrze,
Z dziatkami, małżonką jego,
Niech nie doznają nic złego, Kolęda.
W tym roku i w innych wiele,
Póki dusza jest w ich ciele.
Gospodarzu szczodry Panie,
Przyjmij od nas to śpiewanie, Kolęda.
A podaj nam rękę szczodrą,
A już za tym miej noc dobrą:
Daszli wiele uniesiemy,
Daszli mało nie wzgardziemy. Kolęda.
Jeśli nie dasz nie łaj jednak,
Słowo dobre pójdzie nam w smak:
Za kolędę dziękujemy,
Inszym czasem co weźmiemy. Kolęda.
Apokaliptyczny Baranku,
Leżący w pieluszkach na sianku,
O śliczny Jezuleńku, wdzięczny luby puzieńku,
Boski ablegacie, czem nie w majestacie,
Czemu nie w mistycznej apokaliptycznej
Stawiasz się nam szacie.
Apokaliptyczne splendory,
Też to są twe ciężkie rygory?
Ten majestat, ten tron twój? nie ten, nie ten Boże mój:
Twój tron pełen chwały, z gwiazd nie z twardej skały,
Jest na firmamencie, nie na pawimencie,
Nie ten żłób zbutwiały.
Liczne, śliczne świętych orszaki
Gdzie są? bo twój majestat taki:
Wół ten ni to mistyczny, ni Apokaliptyczny,
Sam ci asystuje, z osłem paraduje,
Innych tu potrzeba asystentów z nieba,
O Baranku śliczny!
Wstępuje dziś Bóg w znak baranka,
Więc go kontentuje garść sianka:
I w szopie zamieszkuje, Pastuszków przywołuje.
Stał się uniżonym, byś był wywyższonym,
Stał się kreaturą zważ ludzka naturo,
Ten afekt kochanka.
Złote runo Bóstwa swojego,
Przykrył szatą ciała ludzkiego: